Partnerzy serwisu:
- Czas nas goni, ale prawdopodobnie powtórzymy przetargi na zaprojektowanie i wybudowanie podkarpackich odcinków tras rowerowych - informuje marszałek podkarpacki Władysław Ortyl. Już drugi raz nie udało się wyłonić wykonawców poszczególnych odcinków.

W piątek zostały otwarte oferty na 4. odcinek. Zgłosiły się dwie firmy. Ich propozycje, tak jak w przypadku otwartych 6 marca ofert na pozostałe odcinki (1-3 i 5), przewyższają ponaddwukrotnie zarezerwowaną kwotę. Na 4. odcinek zapisano ponad 8,6 mln zł, a najniższa oferta wynosi prawie 20 mln zł. - Zastanawiającą kwestią są oferty przetargowe. Zmniejszamy zakres inwestycji, a oferty są coraz większe - zauważa marszałek Ortyl.

Adam Maternia, dyrektor Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich: - Poprzedni przetarg nie był podzielony na odcinki, tylko obejmował cały zakres. Najniższa złożona wtedy oferta za całość wyniosła ponad 88 mln zł. Teraz podzieliliśmy trasę na odcinki, zmniejszyliśmy zakres inwestycji, a oferty są dużo, dużo wyższe. Jego zdaniem znaczne różnice pomiędzy kwotą zarezerwowaną a propozycjami firm mogą wynikać z tego, że studium wykonalności projektu przygotowane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości było robione ok. trzech lat temu. Kosztorys wstępny zawarty w tym studium mógł już się zdezaktualizować.

- Teraz nastąpi sprawdzanie ofert, potrwa ok. 2 tygodni. Jeżeli będziemy mieć wątpliwości, wezwiemy firmy do uzupełnienia dokumentacji. Dopiero po tym etapie będziemy znać rzeczywiste koszty. I wtedy zdecydujemy, czy przetarg powtórzymy, zmniejszając jeszcze bardziej zakres inwestycji tak, by zmieścić się w 54 mln zł - wyjaśnia dyrektor. Być może trzeba będzie zrezygnować z kładki przez San, a co za tym idzie zmodyfikować przebieg trasy. - Skoro brakuje środków, trzeba poszukać innych rozwiązań - zaznacza Maternia.

Zdaniem departamentu transportu w urzędzie marszałkowskim już po pierwszym przetargu podjęto kroki w celu dostosowania zakresu inwestycji do możliwości finansowych województwa i przeprowadzono wyceny, z których wynika, że zakres mieści się w budżecie projektu (54 mln zł na realizację). - Natomiast nie mamy wpływu na wartości ofert zgłaszane przez wykonawców - dodaje Tomasz Leyko, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego.

Nie zmienia to jednak faktu, że czas nas goni. Inne województwa mają już chociaż projekty tras i niektóre odcinki w trakcie budowy. U nas nie dzieje się nic poza dwoma przetargami, niepomyślnie zakończonymi. - Województwo podkarpackie jako jedyne realizuje zadanie w systemie "Zaprojektuj i wybuduj", bo naszym zdaniem jest najbardziej korzystny, jeśli chodzi o szybką i efektywną realizację projektu. Pozostałe województwa osobno zleciły projektowanie i osobno będą zlecać wykonawstwo. Dlatego mogą powstawać już w nich projekty niektórych odcinków trasy. Niemniej jednak końcowym rezultatem ma być wybudowanie trasy, a nie stworzenie projektu - wyjaśnia Leyko.

O ocenę sytuacji poprosiliśmy Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które odpowiada m.in. za fundusze unijne. - Terminy przewidziane w przetargach ogłoszonych przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie umożliwiają zakończenie realizacji projektu budowy trasy rowerowej w województwie podkarpackim do końca 2015 roku. Dlatego obecnie nie ma podstaw do podejmowania działań skutkujących ewentualnym przesunięciem przyznanych dotychczas środków na rzecz innych przedsięwzięć - odpowiada Piotr Popa, rzecznik MIiR. Zaznacza jednak, że realizacja projektu po 2015 r. ze środków programu "Rozwój Polski Wschodniej" nie jest możliwa, a zarząd województwa zobowiązał się do realizacji inwestycji zgodnie z zakresem określonym w umowie pod rygorem zwrotu wypłaconych już funduszy unijnych.